Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Jak zostałem inwalidą, prawie.


Dziś temat pozornie nie związany z finansami:

Od zawsze byłem sportowcem. Nigdy nie trenowałem zawodowo, ale od dziecka towarzyszyła mi aktywność fizyczna, głównie biegi i piłka nożna. Byłem dzieckiem z takim pozytywnym ADHD, bezgranicznie ciekawym świata. Chciałem zobaczyć wszystko. Pytania nigdy nie znikały z moich ust. Gdy coś mnie zainteresowało drążyłem temat tak długo, aż wszyscy dookoła mieli mnie dość. Szybko nauczyłem się, że na większość pytań nawet ludzie znacznie starsi i bardziej doświadczeni życiowo ode mnie nie mają odpowiedzi i z jakiegoś niepojętego wtedy dla mnie powodu nie przeszkadzało im to. Szczęśliwie czasy mojego liceum i studiów przypadły na okres, gdy szerokopasmowy dostęp do internetu był już normą, więc miałem dostęp do praktycznie nieograniczonej wiedzy.

4 lata temu zacząłem na poważnie trenować taniec. Jazz / modern / klasyka. W skrócie dużo tarzania się po ziemi, wyskoków, piruetów itp. Wszystko szło dobrze, aż do zeszłego roku, gdy złapałem kontuzję kolana. Właściwie to nie stało mi się nic spektakularnego, po prostu po każdym kolejnym treningu kolano było jakby nieco bardziej spięte / zblokowane. W pewnym momencie nie byłem już w stanie w pełni zgiąć nogi. Wizyta u lekarza na NFZ skończyła się pomacaniem kolana i stwierdzeniem, że nie wygląda to źle i muszę dać temu odpocząć. Niestety odpoczynek nic nie zmieniał, więc ja zmieniłem podejście do leczenia z publicznego na prywatne. Trafiłem do prywatnej kliniki, gdzie leczy się zawodowych sportowców. Tam ortopeda po kilku testach i USG stwierdził pęknięcie łąkotki.

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Czy spółki dużo inwestujące są dobrym zakupem?


W jednym z ostatnich artykułów pokazaliśmy, że wzrost wydatków inwestycyjnych w spółkach jest powiązany ze wzrostami na giełdzie. Nie jest to wskaźnik wyprzedzający, więc nie wystarczy po prostu kupować akcje, gdy spółki masowo raportują wzrost wydatków inwestycyjnych, gdyż zwykle będzie już na to za późno.

Pytanie co się stanie jeśli z poziomu całego rynku zejdziemy na poziom pojedynczych spółek. W teorii jeśli mamy dwie identyczne spółki, z których jedna po prostu zatrzymuje zarobione pieniądze (w postaci gotówki) lub przeznacza je na spłatę zadłużeń, a druga inwestuje je w dalszy rozwój, to ta druga powinna po paru latach wyjść na tym lepiej.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Słaba złotówka lekarstwem na bessę


Najlepsze prognozy to te oparte na możliwie prostych zależnościach. Im bardziej musimy obrabiać dane aby nadawały się do analizy, tym większa szansa, że padniemy ofiarą prze-optymalizowania i po prostu dopasujemy dane do wniosku, który od początku chcieliśmy uzyskać.

Dziś nie musimy się tego obawiać, gdyż do naszej analizy wykorzystamy jeden z najprostszych wskaźników bez konieczności jakichkolwiek przekształceń, a do tego uzyskamy projekcję przyszłości tak spójną, że nie da się jej zignorować.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Tajemnicze zniknięcia inwestorów


Zainteresowanie inwestorów indywidualnych (II) giełdą w ostatnich latach mocno spadło. Jak podała GPW w drugim półroczu 2015 r. obrót na akcjach wykonany przez II wyniósł tylko 23 mld zł. Jest to najniższa wartość od 7 lat. Dokładniej zjawisko zmniejszania obrotów II widać na wykresie: