Ile zwykle trwa hossa, a ile bessa? Czy zmiany indeksów giełdowych są na tyle regularne, żeby na ich podstawie wywnioskować jak będzie wyglądać przyszłość? Sprawdźmy!
Na poniższym wykresie zaznaczyłem cykliczne szczyty i dołki na indeksach. Jako reprezentanta wybrałem sWIG80, gdyż wykazuje on znacznie większą cykliczność przy mniejszych szumach niż pozostałe indeksy.
Szczyty i dołki wypadały odpowiednio w następujących miesiącach:
Tabelka dodatkowo pokazuje ile czasu trwał pełen cykl od dołka do dołka i od szczytu do szczytu (czyli ile trwała jedna hossa + jedna bessa). Okazuje się, że wyniki mieszczą się pomiędzy 33 i 46 miesięcy, co oznacza, że najkrótszy cykl giełdowy trwał jak dotąd 2 lata i 9 miesięcy, a najdłuższy 3 lata i 10 miesięcy.
Średnio pojedynczy cykl trwa 3 lata i 4 miesiące.
Jaka część cyklu to hossa, a jaka bessa?
Powyższa tabelka pokazuje czas trwania historycznych zwyżek i spadków. Średni czas trwania hossy to 2 lata i 1 miesiąc. Średni czas trwania bessy to 1 rok i 3 miesiące.
Okazuje się zatem, że hossa czasowo zajmuje zwykle ok. 2/3 cyklu. Bessa zajmuje pozostałą 1/3.
Dodatkowo z posiadanych danych można zauważyć, że bessy można podzielić na 2 grupy:
- krótkie (7m, 13m, 13m)
- długie (19m, 25m)
Oczywiście danych jest nieco zbyt mało aby wyciągnąć wiążący wniosek, ale ciekawy wydaje się fakt, że krótkie i długie bessy występują naprzemienne. Pasowałoby to do teorii zmienności, która sugeruje, że dwa następujące po sobie zjawiska tego samego typu mają zwykle różnych przebieg. Bierze się to stąd, że nikt 2 razy pod rząd nie da się nabrać na ten sam rozwój wypadków, a jeśli ludzie są przygotowani na jakiś scenariusz, to na zasadzie samospełniającej się przepowiedni sprawiają, że drugie zjawisko odbiega wyglądem od pierwszego.
Co wynika z wszystkich tych danych?
Obecna hossa rozpoczęła się w grudniu 2011 roku, co oznacza, że trwa już ok. 1,5 roku. Do średniego czasu trwania brakuje już tylko 7 miesięcy (styczeń 2014).
W najkrótszym wypadku hossa mogłaby się skończyć już za 2 miesiące. W najdłuższym potrwa jeszcze 13 miesięcy czyli do lipca 2014.
Według tych rozważań cały obecny cykl (hossa + bessa) miałby się skończyć w okolicach marca 2015. (3 lata i 4 miesiące od grudnia 2011), a jeśli teoria zmienności dotycząca spadków miałaby się sprawdzić, to nadchodząca bessa powinna być tą raczej dłuższą niż krótszą, czyli musiałaby się zacząć w okolicach października 2013 roku.
Podsumowując
Obecna hossa powinna być bezpieczna jeszcze do końcowych miesięcy tego roku. Później bessa będzie coraz bardziej ciążyć nad rynkiem i zgodnie z historią, im będzie bardziej odsuwana w czasie tym będzie silniejsza.
Do przemyślenia:
Zastanawiający jest fakt, że obecna hossa jest najsłabszą ze wszystkich dotychczasowych. od dołka sWIG80 zyskał 37%, podczas gdy pozostałe nie kończyły się przed zyskiem co najmniej 100%. Co to oznacza? Są 2 warianty, według których moglibyśmy nabić brakujące procenty:
- Hossa będzie szła w podobnym tempie jak teraz, ale będzie dłuższa niż wynikałoby to z cykliczności.
- Końcówka hossy będzie bardzo dynamiczna i w krótkim czasie nabije sporo procentów.
Jak myślicie?
Niezły timing artykułu ;) dzisiaj to mamy hosse pełną gębą ;-)
OdpowiedzUsuńWnioskowanie po średniej wyciągniętej z zaledwie 5 danych, gdy odchylenie wynosi aż 1/3 tej średniej nie ma żadnego sensu. Cenię poprzednie wpisy na tym blogu, ale ten nie wnosi nic wartościowego.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis.Ja liczę na jakieś końcowe dynamiczne ruchy na północ co najmniej do wiosny-lata 2014.W tej chwili dynamika jest bardzo słaba na indeksach-co moim zdaniem powinno się niedługo zmienić.Bezpiecznie jest założyć że hossa rozpoczęła się w połowie 2012 i nie skończy się szybciej nim dynamika roczna Wibor-3M nie skoczy do +20% i RPP nie podniesie stóp procentowych.Ostatnią korektę (obecną) traktowałbym na okazję dla spóźnialskich na zakupy dobrych fundamentalnie akcji.
OdpowiedzUsuńZ tą zmiennością długości trwania bessy - to też to zuważyłem i całkiem możliwe że będziemy mieli do czynienia ze znacznym krachem w przyszłym roku i dłuższą bessą (półtora roczną).Cykl 40M jak dotąd świetnie sprawdza się na naszej GPW.Za to indeks CLI nie sprawdził się wcale i straciłem do niego moje zaufanie.
Patrząc na WIG20 faktycznie widać jakąś cykliczność. Ale proszę spojżeć na NIKKEI 225 - tam kompletnie jej już nie ma. W związku z tym można przyjąć że cykliczność trendów polskiej giełdy nie będzie trwać wiecznie. A skoro tak to można rozważyć wariant że cykliczność właśnie się skończyła (o czym na przykład świadczy bezprecedensowo słaby wzrost bieżącej hossy).
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem o ile sezon rolniczy i budowlany nie będą wyjątkowo udane to z końcem lata zacznie się silna bessa, tym razem nie spowodowana kryzysem światowym lecz ograniczona do naszego kraju.
@Kamil
OdpowiedzUsuńRzeczywiście "trafiłem" z timingiem :)
@Mariusz
Za kilkanaście cykli (kilkadziesiąt lat) będzie już więcej danych. Na razie musimy sobie jakoś radzić :)
@ola er
W tym cyklu CLI rzeczywiście zachował się niestandardowo jakby nie mógł się zdecydować. Lepsze to niż danie błędnego sygnału :) Pociesza fakt, że już kiedyś w historii CLI też wywinęło taki numer, a później przeszło do normalnej cykliczności, co mogłoby sugerować, że po obecnej fazie niezdecydowania CLI znów będzie jednym z najlepszych wskaźników. Zobaczymy.
@Anonimowy 11:01
Hmm według mnie na NIKKEI również widać cykliczność. Mają przecież na przemian hossy i bessy. Fakt, że u nich bessy są silniejsze niż hossy przez co cały rynek idzie w dół, ale cykliczność jak najbardziej jest.