Chcesz się czegoś nauczyć. Niezależnie od tego czy chodzi o naukę inwestowania, gry na gitarze czy tańca, masz przed sobą jasny cel i sporo motywacji, która będzie pchała Cię w jego kierunku. Tak jest na początku. Później czytasz specjalistyczne książki lub uczysz się bezpośrednio u specjalistów z danej dziedziny, ale okazuje się, że efekty są takie sobie. Po przeczytaniu dwudziestej książki na dany temat wcale nie wiesz więcej niż po przeczytaniu pierwszej. Po 20 lekcjach z instruktorem zaczynasz czuć, że się nie rozwijasz.
Mógłbyś zwalić to wszystko na naturalny efekt spadku motywacji pojawiający się po pewnym czasie od rozpoczęcia nowego zajęcia, gdyby nie to, że Twoje wyniki nie poprawiają się tylko w Twojej subiektywnej ocenie, ale nawet osoby postronne widzą, że zatrzymałeś się w swoim rozwoju.
Co w takim razie się stało? Dlaczego pomimo dużych ilości czasu i pieniędzy przeznaczanych na naukę ciężko Ci rozwijać się dalej? Powodów jest kilka:
Powód 1. Logarytm
Nauka czegokolwiek jest funkcją logarytmiczną. (Na poziomej osi jest czas, a na pionowej zdobyta wiedza). Oznacza to, że im mniej wiemy tym łatwiej przyswoić nam wiedzę z danej dziedziny. Wraz z rozwojem coraz trudniej znaleźć coś co popchnie nas jeszcze bardziej do przodu.
Powód 2. 10 tysięcy godzin
Aby osiągnąć mistrzowski poziom w danej dziedzinie potrzeba jej poświęcić ok. 10 tys godzin. Dlaczego w takim razie dzieci grające w piłkę na boisku po kilku latach takiego grania przez kilka godzin dziennie nie posiadają mistrzowskich umiejętności? Otóż okazuje się, że godzina godzinie nie równa i aby się rozwijać potrzebujemy w czasie grania podejmować coraz to nowe wyzwania, które będą nieco ponad nasze umiejętności tak, aby osiągnięcie danego mini-celu było dla nas trudne ale osiągalne. Jeśli będzie zbyt łatwo zatrzymamy się w rozwoju. Jeśli zbyt trudno - zniechęcimy się.
Powód 3. Podstawy
Każdy początkujący chciałby jak najszybciej dojść do poziomu średnio-zaawansowanego. Zaczynając grę na gitarze chcemy potrafić zagrać całą piosenkę. Nie ważne jak byle ją zagrać. Zaczynając naukę inwestowania na giełdzie chcemy zacząć wychodzić na lekki plus. Nie ważne jak byle być na plusie. Wydawałoby się, że im szybciej staniemy się średnio-zaawansowani tym szybciej pójdziemy dalej i zostaniemy mistrzami.
Okazuje się jednak, że średnio-zaawansowanego od mistrza odróżnia przede wszystkim genialna znajomość podstaw.Pamiętacie film Karate Kit, w którym główny bohater szkolił się w karate, a jego mistrz zamiast uczyć go walczyć, kazał mu w nieskończoność powtarzać podstawowe ruchy nadgarstków? Dokładnie o tą samą ideę chodzi w nauce czegokolwiek.
Tak jak mistrza gitary nie poznaje się po tym ile piosenek potrafi zagrać, ale po tym jak radzi sobie z podstawowymi chwytami, jak potrafi je łączyć i zaskakiwać pięknem wynikającym z ich prostoty. Tak samo "mistrza" inwestowania na giełdzie nie poznaje się po tym ile zna wskaźników lub technik inwestycyjnych, ale po tym jak radzi sobie z podstawowymi wskaźnikami i technikami, jak potrafi je łączyć i zaskakiwać pięknej wynikającym z ich prostoty.
Co w takim razie należy robić, aby nie zatrzymać się w połowie drogi do upragnionego celu?
Czytając książkę lub będąc na lekcji nie idź dalej dopóki w całości jej nie zrozumiesz. Nie bój się wracać kilkakrotnie do tej samej książki. Przy pierwszym czytaniu z pewnością pominiesz wiele kluczowych spraw i co więcej nawet nie będziesz świadom ich pominięcia. Nie bój się podejmować po raz kolejny lekcji dla początkujących w danej dziedzinie, nawet jeśli uważasz się za średnio-zaawansowanego. Mając szerszy obraz tego, do czego dany podstawowy element może się przydać, niż miałeś na początku swojej drogi, łatwiej będzie Ci tym razem go zauważyć i nie pominąć.
Witaj,
OdpowiedzUsuńJest jeszcze coś takiego jak faza plateu - opisał to Artur Król w książce "Mit Talentu". Polega ona na tym, że po osiągnięciu pewnego poziomu nagle spada on nieznacznie i trwa w ten sposób przez jakiś czas. Jest to faza ugruntowania swoich umiejętności na wyższym poziomie.
Pozdrawiam,
Rafał
Jeśli chodzi o podstawy - to straszny kit (Karate Kit)
OdpowiedzUsuńWłaśnie na tego typu wpisy czekam, a nie ciągle "portfel to, portfel tamto". Od siebie dodam, że 10 tysięcy godzin można sprowadzić do "odpowiednika 10 tysięcy godzin". Chociażby nauka szybkiego czytania, która zajmuje pewnie kilkaset godzin, pozwala zaoszczędzić tysiące godzin czytania książek. Oprócz tego ważne jest dobre planowanie - tutaj zdecydowanie wartą polecenia książką jest "Zjedż tę żabę" Briana Tracy.
OdpowiedzUsuńPodobało mi się :) coś w tym wszystkim jest
OdpowiedzUsuńSama esencja ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa nauka - Nie zapominajmy o podstawach. Warto napewno przemyśleć tą kwestię w wolnej chwili. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa giełdzie zdecydowanie warto trzymać się prostych metod :) Im bardziej komplikujemy strategię, tym trudniej jest się jej trzymać w przyszłości, bo możemy tyle wiedzieć że ciągle będziemy widzieć sygnały do wzrostów i spadków, w tym samym momencie :)
OdpowiedzUsuń