zdjęcie pochodzi z: (http://www.astroman.com.pl/)
Przez kilka ostatnich miesięcy na przeróżnych forach czy w artykułach można było przeczytać o tym, że już niedługo na giełdę wchodzi sama giełda. Spółka, która będzie cudowną okazją do łatwego zarobku. Lepszą od Taurona i PZU razem wziętych. Dziś znamy nieco więcej szczegółów dotyczących oferty i niestety nie jest już tak różowo.Na początek jak zwykle kilka faktów:
- zapisy na akcje GPW rozpoczną się 18 października 2010, a zakończą 27 października 2010.
- pierwszy dzień notowań przypadnie na 9 listopada 2010
- maksymalna cena akcji wyniesie 43zł
- minimalny zapis może opiewać na 10 akcji
- maksymalny zapis może opiewać na 100 akcji
- liczba wszystkich akcji GPW to ok 41,8mln (przyda się w obliczeniach)
Zacznę od próby oszacowania redukcji, gdyż GPW jest bardzo rozpoznawalną marką i jednocześnie ostatnim wielkim debiutem w tym roku. Zainteresowanie emisją będzie niewątpliwie ogromne i to nie tylko ze strony drobnicy takiej jak my, ale także ze strony funduszy. Zarówno tych polskich jak i zagranicznych.
Aby oszacować redukcję potrzebujemy znać kilka parametrów:
- liczba osób chętnych na zapisy - w przypadku PZU zapisało się ok 250 tys inwestorów. Na Taurona ok 230 tys osób.
- całkowita wartość oferty - Kapitalizacja GPW (przy cenie 43zł/akcję) wynosi ok. 1,8mld, ale do obrotu trafi tylko 64% akcji co daje kapitalizację na poziomie 1,15 mld.
- wartość oferty dla inwestorów indywidualnych - do drobnych graczy ma trafić 25% akcji, a więc kapitalizacja z naszego punktu widzenia wyniesie 287,5mln zł
- maksymalna wartość 1 zapisu - maksymalnie można się zapisać na 100 akcji po 43zł czyli 4300zł.
Jeśli zainteresowanie emisją będzie podobne jak w przypadku Taurona i PZU to redukcja wyniesie ok. 70%, a więc maksymalny pakiet będzie opiewał na ok. 1300zł. Jeśli założymy, że w pierwszym dniu cena akcji wzrosłaby o 10% i doliczylibyśmy prowizję to okaże się, że zarobimy na czysto ok. 120zł.
Właśnie dlatego debiut będzie nieudany. Nie dlatego, że GPW jest marną spółką i ludzie będą się bali spadków, a dlatego, że oferta jest zbyt mała w stosunku do zainteresowania ludzi.
Mimo niewielkiego zysku 120zł zawsze jest lepsze niż 0zł, więc pomińmy na razie kwestię zysku i przejdźmy do ryzyka.
Wskaźniki fundamentalne
Giełda jest prężnie rozwijającą się maszynką do robienia pieniędzy. Wystarczy spojrzeć na zysk w ubiegłych latach:
- 2008r. - 89,7mln zł
- 2009r - 100,7mln zł
- 2010r - 118 mln zł (prognoza)
Aby się przekonać, że zyski GPW są w dużej mierze zdyskontowane wystarczy spojrzeć na 2 podstawowe wskaźniki:
C/Z - 17,8
C/WK - 3,6
Jak widać oczekiwania co do zysków GPW są mocno wyśrubowane. Nie napiszę tutaj, że GPW jest przewartościowana, ponieważ pomimo wysokich wskaźników, spółka staje się przewartościowana w momencie kiedy nie jest w stanie spełnić oczekiwań inwestorów co do przyszłego zysku. Oczekiwania rzeczywiście są wysokie, ale możliwości giełdy do generowania zysku są równie duże.
Niestety na niekorzyść GPW przemawia fakt, że średnie wskaźniki dla Europejskich giełd to:
C/Z - 14,3
C/WK - 2,5
, a one także mają duży potencjał do generowania zysków.
Dywidendy
Dla długoterminowców jest to zawsze prezent za wytrwałość. Duże spółki zwykle wypłacają stabilne dywidendy i tak jest też w przypadku GPW. W prospekcie emisyjnym spółka informuje, że zamierza wypłacać jako dywidendę ok 30-40% zysku (w późniejszych latach być może nawet do 50%).
Wykonując obliczenia dla zysku z 2009 roku i zakładający wypłacenie 40% zysku jako dywidendę otrzymamy niecałe 1 zł / akcję. Przy cenie 43zł, taka dywidenda stanowiłaby 2,27%. Jest to standardowa dywidenda wypłaca przez spółkę tego rozmiaru, choć szczerze mówiąc mogłaby być nieco większa.
Zanim zaczniecie załamywać się niską dywidendą pamiętajcie o prognozach zysku rosnącego jak strzała. Tak na prawdę zysk GPW będzie w dużej mierze zależał od koniunktury na giełdzie. Hossa sprzyja nowym emisjom, a przez to zyskom GPW. Bessa zmniejsza liczbę transakcji, a więc również zyski GPW. Dla potwierdzenia wystarczy powiedzieć, że w 2007 roku (szczyt hossy) GPW zarobiła na czysto aż 160 mln zł.
Gdyby udało się powtórzyć takie zyski, dywidenda na poziomie 40% zysków wyniosłaby ok. 3,6%.
Jaką taktykę przyjąć aby zarobić?
Możliwości zawsze są 2. Sprzedać na debiucie lub trzymać długoterminowo. Długoterminowo giełda (jako spółka) jest raczej bezpieczną, defensywną inwestycją (najlepiej pasuje mi porównanie jej do Mennicy), a więc nie liczyłbym na spektakularne wyskoki w czasie hossy, ale też nie bałbym się wielkich spadków w czasie bessy.
Zwykle (bojąc się spadków) ustalałem sobie plan, że sprzedam w 1 dniu niezależnie od ceny. Tym razem optymalny plan wygląda nieco inaczej. Jeśli w dniu debiutu cena podskoczy minimum o te 10% to sprzedam i zainkasuję te 120zł, ale jeśli nie to będę trzymał i kisił nie wiadomo jak długo licząc na lepszą cenę w przyszłości. Głównie dlatego, że zamrożę tam tylko niecałe półtora tysiąca (a nie 10 tys. jak w przypadku PZU czy Tauronu), tak jak pisałem wcześniej GPW jest wiarygodną i stabilną spółką.
Jak zwiększyć swój zysk?
Jest pewien sposób na zwiększenie zysku. Jest legalny, choć czasem uważany za nieetyczny. Wystarczy założyć konto na każdego członka rodziny (niektórzy już mają jako pozostałości z PZU i Tauronu ;). Wtedy nasz zapis może zwiększyć się kilkukrotnie, a więc zysk także.
Posumowanie
Generalnie rzecz biorąc liczba akcji jest zbyt mała, liczba inwestorów zbyt duża, a cena zbyt wygórowana. No i dywidenda też nie powala. Mimo to GPW jest spółką jedyną w swoim rodzaju, a więc zainteresowanie będzie ogromne, a zysk raczej pewny (jeśli nie w 1 dniu to w bliżej nieokreślonej przyszłości).
Ja się zapisuję na maksymalny pakiet, ale tylko na siebie. A jakie są wasze plany? Założyliście już konto prababci? Czy może trzymacie się z daleka od tej emisji?
Ja przeczytałem prospekt emisyjny GPW i wciąż rozważam tę inwestycję. Na razie skłaniam się ku temu by w nią nie wchodzić. Z resztą napiszę jeszcze o tym na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńCo do defensywności... Mnie się właśnie wydaje, że GPW będzie bardzo czuła na koniunkturę. Kurs przed peak'ami hossy i bessy pewnie będzie bardzo wariował.
ja kupię w dniu debiutu po 40zł :)
OdpowiedzUsuńMi jeszcze "lepszy" wynik wyszedł!
OdpowiedzUsuńhttp://harmonogrammilionera.blogspot.com/2010/10/czy-na-akcjach-gpw-da-sie-zarobic_1859.html
Z drugiej strony patrząc - aż takie cięcia na starcie (mały pakiet + duża redukcja) mogą wzmocnić popyt na starcie i zysk z pierwszego dnia notowań może być o wiele większy.
OdpowiedzUsuńTo oczywiście "gdybanie" ale tylko taki scenariusz mi się nasuwa na myśl jak czytam prospekt.
@ Paweł Choiński
OdpowiedzUsuńWg mnie zysk w pierwszym dniu będziemy mogli prognozować na podstawie redukcji dla inwestorów instytucjonalnych. To przecież instytucje będą kupować w pierwszym dniu. Indywidualni raczej chcą zapisać się na akcje i sprzedać je jak najszybciej z wysokim zyskiem. Wątpię, żeby drobni inwestorzy dokupowali w debiucie po zawyżonej cenie.
Wy wszyscy blogerzy liczycie, ze kazdy zapisze sie na maksymalny pakiet. Nie jest to duzo, ale nie kazdy bedzie chcial brac calosc.
OdpowiedzUsuńPolicz, ze na przyklad kazdy bierze pakiet za 3000 zl a nie 4. Wiesz - tak srednio. I wtedy oblicz minimalny pakiet. To bedzie duzo bardziej realne.
Jesli chodzi o mnie nie biore calego pakietu - choc moze byloby mnie na niego stac. Dlaczego? Bo lubie ryzyko i sporo srodkow trzymam w spolkach uchodzacych za spekulacyjne, nie czuje potrzeby miec az tak duzego zabezpieczenia.
Poza tym czytajac te wszystkie wypociny finansistow brakuje mi ochoty na zamrazanie wiekszej ilosci gotowki po to, zeby dostac akcje 1300 zl. Jesli wiele osob pomysli tak jak ja to redukcja nie bedzie az taka spora.
Dlatego polecam wyliczenie tego wszystkiego - jesli kazdy inwestor zlozy zamowienie srednio na 3000 zl.
chetnie przeczytam wyliczenia tutaj.
@Integralny
OdpowiedzUsuńJeśli przyjmiemy średni pakiet na poziomie 3000zł to starczy ich dla 96 tys inwestorów (przy 4300zł było 67 tys osób). Mimo wszystko jeśli zainteresowanie będzie podobne jak przy PZU, czy Tauronie to redukcja wyniesie 60%, a więc cały czas bez rewelacji. (A zakładając, że WSZYSCY inwestorzy kupiliby akcji za 3000zł, to 60% naliczalibyśmy od 3000zł, a nie 4300zł, a więc dostalibyśmy pakiet o mniej więcej tej samej wartości.
Jedyny sposób na to, żeby nie było redukcji lub była bardzo mała to namówić wszystkich inwestorów, żeby kupili pakiet za ok 1200zł, a samemu kupić za 4300zł ;)
Ja tam jestem jakoś bardziej optymistycznie nastawiony do tego debiutu jednak zakładam podobnie jak ty, czyli jak przeskoczy 10% to sprzedaję a jak nie to znowu potrzymam, jak Taurona ;)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem, czy można nazywać debiut nieudanym tylko dlatego, że ktoś nie zarobi grubych tysięcy przez niespełna dwa tygodnie? Może po prostu oczekiwania są zbyt duże?
OdpowiedzUsuńSam zapiszę się za ok. 2 tys. i zobaczę co będzie. Jak na debiucie dostanę z tego 100 zł zysku, to nie pogardzę tym pieniądzem i debiut uznam za udany :)
Zależy z której strony patrzeć na sprawę "debiut udany". Skarbowi Państwa zależy na tym aby oferta się powiodła, pakiet został w całości sprzedany i najlepiej żeby było o tym głośno (efekt polityczno-propagandowy). Inwestorom instytucjonalnym zależy na tym, żeby uzyskać jak największy pakiet akcji (cena gra mniejszą rolę bo i tak kupią od nas taniej i sprzedadzą drożej :)). Z kolei nam zależy aby redukcja była jak najmniejsza a zyski powyżej 10 procent najlepiej już na pierwszej sesji. Wszystkiego połączyć się niestety nie da. Co do pakietu akcji, to złożę zapis na maksymalny przydział i liczę, że dostane z niego z 2000 zł.
OdpowiedzUsuńPozdr.
Nie opłaca się w to wchodzić ani tyłka sobie zawracać. Spółka jest przewartościowana ewidentnie, a poza tym defensywna. Zamiast prospektu lepiej poczytać jakąś dobrą książkę.
OdpowiedzUsuńPoza tym redukcja będzie ogromna. Lepiej wejść w Polskie Jadło, która ma podobne wskaźniki, ale jest to spółka ofensywna i groszowa. Poza tym jest tam formacja spodka, która zapowiada nie tylko odwrócenie trendu, ale silne wzrosty. Ludzie żreć muszą, a oni akurat dobrze karmią. Lepiej niż amerykańskie chlewy typu McDonalds czy PizzaHut
Mimo redukcji i tak się zapiszę, bo ryzyko jest tak małe, jak rzadko na rynku kapitałowym. Nawet 120zł/4300zł zaangażowane to prawie 2,79% (-0,5% prowizji w XTB = 2,29%. Gdyby policzyć rentowność tej inwestycji (około tygodnia zamrożenia kasy) na przykład za pomocą wskaźnika CAGR to wyjdzie nam prawie 15000% w skali roku :)
OdpowiedzUsuńNo, ale nie naganiam, bo im mniej osób się zapisze tym lepiej dla nas ;)