Strony

sobota, 14 sierpnia 2010

Dlaczego słuchamy innych?

 obrazek pobrano z : http://filipspagnoli.wordpress.com

Każdy, kto interesuje się inwestowaniem, nieraz słyszał, aby decyzję podejmować samemu, aby nie polegać na rekomendacjach banków, czy poradach internautów. Właśnie dlatego też na każdym blogu o inwestowaniu znajduje się klauzula w stylu:
"Informacje przedstawione na tej stronie internetowej są prywatnymi opiniami autora i nie stanowią rekomendacji inwestycyjnych [...] Czytelnik podejmuje decyzje inwestycyjne na własną odpowiedzialność."

Oczywiście jest to po części wymóg prawny, ale mimo wszystko jej przekaz jest jasny: "Na blogu opisuję pewne wyobrażenia, jednak konkretne decyzje powinieneś  podejmować w oparciu o swoje własne."

Dlaczego mimo wszytko sugerujemy się tym co twierdzą inni? Dlaczego, jeśli brak nam własnej opinii szukamy jej na forach inwestycyjnych?

Wszystkiemu winna jest nasza stadna natura. Człowiek od wieków tworzy grupy. Kiedyś było to głównym czynnikiem zwiększającym szansę przetrwania. Po prostu w grupie łatwiej było coś upolować, czy też odstraszać napastników.

Mimo upływu wielu lat, chęć przynależności do grup nie osłabła. Wystarczy spojrzeć na popularność wszelkiego rodzaju portali społecznościowych albo na kogoś z rodziny pytającego się przed wyjściem z domu czy dobrze wygląda.

Przecież od dawna wiadomo, że gusta ludzi się różnią i to co dla jednego będzie piękne inny może uznać za brzydkie. Dlaczego w takim razie w ogóle pytamy się o wygląd, kogoś kto może postrzegać go zupełnie inaczej niż my?

Tak na prawdę w pytaniu o wygląd ukryte jest pytanie: "Czy nie odbiegam zbytnio od ogólnie przyjętych norm ubioru"?. Pytanie wcale nie brzmi czy mój wygląd ci się podoba, tylko "Czy społeczeństwo zaakceptuje taki ubiór?"

Wynika to ze strachu przed zostaniem wyśmianym / odrzuconym przez społeczeństwo. Człowiek nauczył się, że zawsze bezpieczniej jest stać po stronie tłumu, niż po stronie jednostki.

A wszystko to po to, abym teraz powiedział Ci, że aby inwestować, musisz na chwilę podjęcia decyzji, zostać sam. Musisz na te kilkanaście minut zostać wyrzutkiem społeczeństwa i zastanowić się co jest faktem, a co nabytą opinią.

Jak w praktyce podjąć dobrą decyzję inwestycyjną?
W momencie podejmowania decyzji zawsze jest kilka za i kilka przeciw. Wynika to z faktu, że po przeczytaniu odpowiednio dużej ilości artykułów i komentarzy, zawsze znajdziemy co najmniej kilka pro-wzrostowych i tak samo kilka pro-spadkowych.

Zanim podejmiesz decyzję weź do ręki kartkę (lub otwórz Worda) i narysuj tego typu tabelkę (na początku pustą).


Następnie po kolei, analizuj wszystkie przesłanki jakie Ci przychodzą do głowy i przyporządkowuj je do 1 z 3 kategorii:
  • fakty - wszystko co już się stało jest faktem. Np. faktem będzie to, że jakiś wskaźnik wynosi aktualnie X. Należy uważać, aby w tej kategorii znalazły się tylko suche fakty, bez opinii o nich. Faktom nadajemy maksymalną wagę, czyli 100% jako, że są to zdarzenia pewne (bo już zaszły)
  • opinie - są to wszystkie te przesłanki, które są opiniami przeczytanymi gdzieś w internecie lub usłyszanymi od znajomych. Opiniom nadajemy wagę 0%, czyli nie będzie nam wolno tworzyć własnych opinii w oparciu o nie.
  • prognozy - tę kategorię wypełniasz jako ostatnią. Umieszczasz tutaj, wszystkie własne opinie dotyczące przyszłości. Słowo własne oznacza, że wolno Ci prognozować tylko w oparciu o fakty wypisane w 1 wierszu. Nie możesz korzystać z zasłyszanych opinii z kolumny 3. Tutaj wagę ustalasz sam, pamiętając, że 0% to prognoza nie mająca szansy na realizację, a 100% to prognoza pewna. Jeśli nie jesteś pewien, powinieneś wpisać 50%
Dla przykładu w opiniach wpisałem jakieś zasłyszane komentarze o ruchu indeksów. Są one ze sobą sprzeczne, ale często tak jest, że czytając dużo wypowiedzi innych ludzi trafiamy na skrajne opinie.

Dodatkowo 2 krotnie powtórzony jest wzrost PKB. Nie jest to błąd. Po prostu tworząc tabelę wpisałem wzrost PKB w wierszu z opiniami, bo gdzieś taką opinię słyszałem. Umieszczenie tam jakiejś informacji skazuje jej źródło na 0%, ale nie oznacza to, że sama informacja musi zniknąć. Po prostu przechodząc do 3 fazy (tworzenie prognoz z faktów) uznałem, że skoro PKB jest w trendzie wzrostowym (pierwszy fakt), to będzie dalej rosnąć. Jednak  mimo wszystko uznałem, że prawdopodobieństwo (waga) to tylko 60%.

Oczywiście w mojej tabelce wszystkie wpisy są przykładowe i w rzeczywistości w każdym wierszu powinieneś mieć min. 10 wpisów.

Mając tak przygotowaną tabelę patrzymy tylko na środkowy wiersz z naszymi prognozami i analizujemy ile prognoz jest pozytywnych, a ile negatywnych (uwzględniamy ich wagę).

50% jest wartością neutralną, więc to do niej odnosimy wszystkie wartości. Np. Zdarzenie pozytywne mające 60% dodaje decyzji pozytywnej 10pkt. Zdarzenie pozytywne mające 40% odejmie decyzji pozytywnej 10pkt.

Po zsumowaniu punktów mamy gotową decyzję. Oczywiście sposób nie jest idealny i jak każdy ma swoje wady. Jednak jego niewątpliwą zaletą jest świadome odrzucenie opinii innych ludzi i wyrobienie własnych w oparciu o fakty, a właśnie o to nam dzisiaj głównie chodziło.

4 komentarze:

  1. Sensowny sposób a przede wszystkim jest prosty w konstrukcji i daje do myślenia, np. jeśli scenariuszowi wzrostowemu dajemy tylko 50% to dlaczego w akcjach mamy 80% itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Mam pytanie niezbyt związane z postem. Mianowicie: gdzie sprawdzić, jakie są planowane debiuty i ich daty, zarówno na GPW jak i NewConnect?

    OdpowiedzUsuń
  3. @Robert

    Co do NewConnect to na razie nie za bardzo interesuję się tym rynkiem, więc nie wiem.
    Jeśli chodzi o GPW to przegląd debiutów można znaleźć np. na stronie bankiera

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że im więcej doświadczenia na rynku tym mniej sugerowania się zdaniem innych. Dobry inwestor musi umieć sam podejmować decyzje.

    OdpowiedzUsuń