wtorek, 4 grudnia 2018

Bessa wyższego rzędu - jeszcze nie teraz


Analizując sytuację makroekonomiczną zwykle skupiamy się na standardowych 3,5 rocznych cyklach hossa bessą. Co jakiś czas jednak staramy się wyjrzeć poza ten horyzont i zobaczyć, w którym miejscu nieco większych cykli się znajdujemy. Ostatnio temat ten poruszaliśmy w artykule analizującym, czy to możliwe, że w Polsce będzie hossa, jeśli w USA czai się potężna bessa oraz tym stawiającym tezę, kiedy FED sprowadzi z powrotem kryzys odsunięty w czasie dzięki programom QE. Dziś pozostaniemy w tym nurcie, a jako wskaźnika użyjemy stóp procentowych.

Poniższy wykres pokazuje jak kształtowały się stopy procentowe w USA (niebieska linia) i w strefie Euro (czerwona linia).


Jak widać, w obecnym momencie mamy dość duży rozstrzał pomiędzy tym co dzieje się w Europie (zupełnie luźna polityka monetarna), a tym co dzieje się w USA (zacieśnianie trwające już 3 lata).

Co ciekawe jeśli spojrzymy w przeszłość, okaże się, że nie jest to pierwszy raz, gdy widzimy taki rozstrzał. Aby to lepiej zobrazować odejmijmy od siebie obie linie. Oto co otrzymamy:


Im wyżej znajduje się ten wskaźnik, tym polityki USA i stefy Euro są od siebie odleglejsze (z wyższymi stopami procentowymi w USA). Im niżej jest wskaźnik, tym bardziej stopy w Euro są wyższe niż w USA.

Na wykresie widzimy dwa ewidentne historyczne szczyty:

  • jeden z października 1999 r. 
  • drugi z lipca 2006 r. 
Nietrudno daty te powiązać z dwoma największymi bessami minionych lat, czyli z:
  • pęknięciem bańki internetowej rozpoczętym w sierpniu 2000 r.
  • pęknięciem bańki na nieruchomościach rozpoczętym w lipcu 2007 r.
W pierwszym wypadku szczyt na wskaźniku wyprzedzał szczyt na giełdzie o 10 miesięcy, w drugim o 12 miesięcy.

Oznacza to, że jeśli ta prawidłowość miałaby być kontynuowana, kolejna duża bessa na skalę światową, powinna rozpocząć się ok. 10-12 miesięcy po utworzeniu szczytu na dzisiejszym wskaźniku. Choć wskaźnik ten jest na historycznych maksimach, to wciąż nie utworzył szczytu, co powinno oznaczać, że w perspektywie co najmniej najbliższego ok. roku żadna duża bessa nam nie grozi.

Szczyt na wskaźniku zacznie się tworzyć w momencie gdy Europa zacznie zacieśniać swoją politykę w tempie przekraczającym zacieśnianie, które widzimy w USA lub USA nieco zwolni zacieśnianie ułatwiając Europie dogonienie.

Tak czy inaczej, jest to kolejny wskaźnik cykli wyższego rzędu, który wydaje się sugerować, że najbliższa hossa na GPW w ramach standardowego 3,5 rocznego cyklu, nie zostanie anulowana przez nagłe nadejście globalnej bessy.

Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz