poniedziałek, 19 listopada 2018

Początek hossy za 3 ... 2 .... 1


Dziś powracamy do poruszanego kilka tygodni temu tematu skrajnego niedowartościowania GPW. W tamtym wpisie do oceny niedowartościowania użyliśmy dwóch wskaźników:
  • pokrycie kapitalizacji przepływami operacyjnymi
  • realność zysku netto
Dziś wrócimy do nieco bardziej podstawowych, a mianowicie:
  • C/Z
  • C/WK Grahama
Dla pierwszego wskaźnika, dla każdego tygodnia z ostatnich 12 lat, sprawdziłem jaki odsetek wszystkich spółek w danym momencie ma skrajnie niskie (ale dodatnie) C/Z. Jako skrajnie niskie przyjąłem tu przedział od 0 do 4. Nie jest to wartość optymalizowana pod żadnym kątem, a jedynie moje odczucie tego, co uznaję za spółkę ze skrajnie niskim C/Z.

Założenie jest takie, że w okresach dobrych do zakupu akcji odsetek spółek ze skrajnie niskim C/Z powinien rosnąć, na skutek ogólnego zniechęcenia inwestorów do inwestowania.

Oto wynik takiego testu:


Okazuje się, że w przeciągu ostatnich 12 lat, mieliśmy tylko trzy sytuacje, z wyraźnie podwyższonym poziomem tak obliczonego wskaźnika. 
  • Pierwsza miała miejsce pomiędzy sierpniem 2008 r. i marcem 2009 r. z punktem kulminacyjnym w lutym 2009 r.
     
  • Druga miała miejsce pomiędzy wrześniem 2011 r. i listopadem 2012 r. z punktem kulminacyjnym w sierpniu 2012 r.
     
  • Trzecia ma miejsce obecnie i zaczęła się w czerwcu 2018 r.
Nanieśmy te daty na wykres indeksu giełdowego:


Zielone linie oznaczają początek zakresu, czerwone koniec, a czarne punkty kulminacyjne.

Łatwo zauważyć, że dwa historyczne sygnały idealnie wpasowują się w okolice dołków dwóch największych bess minionych 12 lat, jednocześnie poprzedzając dwie największe hossy minionych 12 lat.

Punkty kulminacyjne, które jednocześnie wpasowały się w dołki na giełdzie występowały odpowiednio 6 i 11 miesięcy po sygnale rozpoczynającym. Obecny zielony sygnał pojawił się 5 miesięcy temu, co oznacza, że punktu kulminacyjnego na wskaźniku (i jednoczesnego ważnego dołka na GPW) możemy spodziewać się w ciągu od 1 do 6 miesięcy, co daje przedział od grudnia 2018 r. do maja 2019 r.

Zobaczmy co na ten temat mówi drugi wskaźnik: C/WK Grahama. Jest to wskaźnik, który jest wariacją klasycznego wskaźnika C/WK, gdzie zamiast porównywać wartość całej spółki z jej kapitałem własnym (czyli tym co ma na własność), jeszcze odbieramy spółce wszystkie aktywa trwałe. Oznacza to, że dowolnej spółce znacznie trudniej jest uzyskać niskie C/WK Grahama niż zwykłe C/WK. Tym samym nieformalnie uznaje się, że spółki z niską (ale dodatnią) wartością C/WK Grahama są "nieśmiertelne", w rozumieniu "zupełnie nie zagrożone bankructwem w najbliższym czasie". (Nie popadałbym jednak w szczególną euforię przy ocenie pojedynczych spółek za pomocą tego wskaźnika, gdyż testy historyczne sugerują, że nie jest on w takim wypadku lepszym prognostykiem przyszłości spółki niż wartość klasycznego C/WK). Po dokładny wzór i krótkie omówienie definicji wskaźnika można zajrzeć tutaj.

Na potrzeby dzisiejszego artykułu wyszukałem wszystkie spółki, które miały C/WK Grahama pomiędzy 0 i 3. Kryteria doboru parametrów podobnie jak w pierwszym wskaźniku wynikały z moich odczuć tego, "jaką wartość powinna mieć skrajnie niedowartościowana spółka".

Oto wyniki:


Widzimy tu bardzo praktycznie identyczne podwyższone obszary jak w przypadku pierwszego wskaźnika, jednak cały wykres jest znacznie bardziej spłaszczony co odejmuje mu uroku, który miał ten oparty o C/Z. Podobnie jak wcześniej, w okolicach obecnego momentu mamy 3 sygnał skrajnego niedowartościowania na rynku w ciągu ostatnich 12 lat. Przeniesienie dat na wykres indeksu giełdowego dałoby praktycznie te same zakresy, co w pierwszym przypadku dlatego tego nie zrobimy.

Podsumowując, dzisiejsze wskaźniki sugerują, że dołka obecnej bessy powinniśmy spodziewać się pomiędzy grudniem 2018 r. i majem 2019 r. jednocześnie zaznaczając, że już obecne jest bardzo tanio.



Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

Brak komentarzy:

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz