poniedziałek, 21 listopada 2011

Czy naprawdę nie dostanę emerytury?



Był sobie kiedyś człowiek. Nazwijmy go Panem X. Ów człowiek postanowił pożyczyć od kolegi pieniądze, aby je pomnożyć inwestując. Niestety (albo stety) inwestycja Pana X była długoterminowa, a raty od pożyczki zgodził się płacić co miesiąc. Gdyby Pan X zaczął konsekwentnie wyciągać kolejne pieniądze z inwestycji, z pewnością nic by na niej nie zarobił.


Aby pozostać uczciwym wobec sąsiada i jednocześnie nie kończyć inwestycji Pan X postanowił pożyczyć taką samą kwotę pieniędzy od kolegi z pracy i to z niej spłacać kolejne raty dla sąsiada. Na początku wszystko szło świetnie, ale szybko okazało się, że pożyczone pieniądze szybko znikają (bo teraz raty musiały być płacone zarówno sąsiadowi, jak i koledze z pracy).


Aby nie utracić płynności finansowej Pan X postanowił poprosić jeszcze inną osobę o pożyczkę i na podobnej zasadzie otrzymaną kwotę przeznaczyć na spłatę zobowiązań wobec wcześniejszych pożyczkodawców.


Wszyscy byli szczęśliwi. Pan X nadal mógł trzymać swoją pierwotną inwestycję nienaruszoną. Wszystkie raty pożyczkowe były spłacane w terminie, a więc pożyczkodawcy byli zadowoleni.


Czy dostrzegasz dlaczego Pan X został skazany na 150 lat więzienia?

Co to ma do naszych emerytur?
Otóż, czy zastanawiałeś się kiedyś jak to fajnie, że przez całe życie możesz odkładać co miesiąc pewną kwotę pieniędzy do skarbca zwanego ZUS, po to, żeby po przejściu na emeryturę, gdy już nie będziesz miał siły pracować, móc powoli czerpać ze zgromadzonych przez całe życie środków?

Nic z tego. Nie wiadomo dlaczego, ale ZUS nigdzie nie odkłada pieniędzy, które mu co miesiąc oddajesz (lub niedługo będziesz oddawać). ZUS przeznacza każdą Twoją wpłatę, na wypłatę emerytur dla bieżących emerytów. Na pierwszy rzut oka widać tutaj łamanie praw autorskich co do pomysłu Pana X.

Będzie coraz gorzej!
Piramida Madoffa opiera się na tym, że zdobywane były coraz to nowe środki na spłatę poprzednich długów. Tak długo jak udawało się znaleźć nowego "inwestora" piramida nie miała prawa się zawalić. Dla ZUSu "inwestorami" są osoby pracujące (odprowadzające składki), a "pożyczkodawcami", których trzeba spłacić są emeryci.


Oto struktura wieku ludności Polski z przed 4 lat (wszystkie odczytywane wartości będziemy przesuwać o 4 lata). Czerwone linie wskazują na wiek emerytalny. Jak widać, aż do zielonej linii (ok 7 lat), liczba emerytów będzie rosnąć.

Co więcej, niebieska linia to granica, od której statystycznie ludzie zaczynają płacić składki do ZUS. Różowa to koniec niżu demograficznego. W skrócie: przez kolejne 17 lat w Polsce będzie stopniowo ubywało nowy pracowników (a więc coraz mniej osób będzie płacić składki do ZUS).

Połączenie tych 2 czynników z modelem finansowym Pana X wieszczy katastrofę.

Nie będzie tak źle!
Plus jest taki, że ZUS robi to samo co Pan X tylko, że legalnie, a więc go nie zamkną. Dodatkowo, rząd ma narzędzia pozwalające podtrzymywać ZUS na powierzchni. Są to chociażby:

  • wydłużenie wieku emerytalnego
  • obniżenie wypłacanych emerytur
Pierwszy punkt jest szczególnie sprytny. Opóźniając przejście na emeryturę, ZUS zarabia na danej osobie podwójnie:
  • taka osoba dłużej będzie wpłacać pieniądze, ...
  • a krócej je dostawać.
Do tego najgorsze będzie najbliższe 7 lat, kiedy jednocześnie będzie przybywać emerytów i ubywać nowych pracowników, później słabe będzie tylko kolejne 10 lat. Tak więc jeśli przez najbliższe 17 lat ZUS nie upadnie to już nic go nie ruszy. 

Cieszyć się czy płakać? Hmm....
Jeśli wpis Ci się podoba zapisz się na newsleter, aby nie przegapić nowych artykułów:

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja nie będę płakał, jak główny filar socjalizmu upadnie, raczej będę się cieszył. Żyjemy w chorych czasach.

Robert Galewski pisze...

Cieszyć się, bo Nasz system emerytalny jest o strukturze 2do1, więc jest po prostu skazany na upadek i ja szczerze mówiąc liczę na jego szybki upadek, żebym nie musiał płacić na tę gigantyczną piramidę - pracować zacznę prawdopodobnie w ciągu 10 lat.

Anonimowy pisze...

Im mniej dla ZUSu, tym lepiej dla mnie. ZUSowych absurdów jest więcej (patrz: paradoks kupowania piwa i sprzedawania butelek).
Ale w chwili obecnej państwo będzie robić wszystko, byle ten chory system utrzymać. Wyobrażacie sobie panikę i ilość zgonów starszych ludzi w momencie zaprzestania wypłat emerytury? Żadnemu politykowi to nie na rękę... no, chyba że opozycji.

Sebastian Cezary pisze...

U siebie na blogu też ostatnio nieco na ten temat liczyłem, jednak wy tutaj jesteście zupełnymi pesymistami :)
Czemu ZUS nie odkłada pieniędzy? Bo taki był jego model od początku istnienia i nie wiem jak Wy ale ja nie widzę sposobu na jego zmianę w tej chwili, bo jak? Mamy przestać płacić? Więc skąd brać emerytury? Mam płacić a z drugiej strony nie dostać emerytury w ten sam sposób? ZUS powstał dawno temu, gdy nie było innego sposobu na zabezpieczenie emerytalne jak odkładanie w bankach, które zbyt często padały - wolicie odkładać na emeryturę i ryzykować, że nic nie dostaniecie bo bank robił przekręty i zbankrutował? A przecież ostatnio były numery takiego typu, że bank przenosi odpowiedzialność na klientów, bo oni powinni go nadzorować.

Sam też uważam, że nasz system emerytalny jest zły, jednak jak można chcieć jego upadku? Ktoś z was pomyślał o emerytach? Tak trzeba go zmieniać, OFE to 1 krok, ale takie roki powinny być zaplanowane na najbliższe 100 lat, by dojść do systemu wolnego od ZUS, stopniowo ale z planem, a póki co jest jedynie kiepskie OFE.

Na emerytury trzeba samemu odkładać, niestety - szczególnie, że aby się nią cieszyć, najlepiej przejść na nią wcześniej. Weźcie też pod uwagę, że średnia długość życia wydłużała się u nas o 10 lat w ciągu 50ciu. I choć Polak(mężczyzna) żyje obecnie około 72 lat, to mamy kraje gdzie ludzie żyją po 82lata i też do tego zdążamy.

ZUS oczywiście jest kiepską instytucją, drogą itp, ale potrzebną, przynajmniej póki co - zresztą mamy dobre instytucje państwowe?

Jednak przestrzegałbym o myśleniu o emeryturach tylko z punktu widzenia tylko swojego tyłka, każdy z nas ma w rodzinie emerytów, osobiście wolałbym nie musieć ich od jutra utrzymywać w 100% sam, nawet mając większą pensję.

Zatem raczej zachęcam do myślenia o tym jak ten system zmieniać, niż liczyć po prostu na jego upadek. Na emeryturę można oszczędzić, jest tego wiele, a paradoks z butelkami to ściema, czemu? Zachęcam do pogłówkowania. Można też kliknąć w mój nick :)

Anonimowy pisze...

lepiej zyc tak aby byc zdolnym przejsc na emeryture troche wczesniej niz te 65 czy 67 czy 60 lat... zus istnieje tylko daltego ze przecietny kowal lubi taka złudna poduszke bezpieczenstwa.

Anonimowy pisze...

Czterostronny globalny schemat piramidy Ponziego
Strona Pierwsza - Stwórz niedobór publicznych pieniędzy
Strona Druga - Narzuć społeczeństwu pożyczki prywatnych banków działających na zasadzie systemu rezerwy frakcyjnej
Strona Trzecia - Promuj system gospodarczy oparty na długu
Strona Czwarta - Prywatyzacja Zysków-Uspołecznianie strat

Anonimowy pisze...

Hmmm ciekawe jaka jest przeciętna długość życia facetów - jeśli ludzie masowo nie będą dożywać emerytury to środki z OFE rodziny dostaną w gotówce. Srodki z II filara ZUS zostaną przepisane na konta spadkobierców i nikt ich raczej nie ujrzy.

Pytanie też o to o ile będą wyższe teoretyczne emerytury z I filara przez dłuższą pracę ?

Anonimowy pisze...

I pozostaje pytanie o miejsca pracy dla ludzi 50+, podniesienie klina podatkowego oraz nominowanie jakiegoś anonimowego człeka bez doświadczenia na ministra pracy - nie wróży dobrze.

Sebastian Cezary pisze...

Mężczyźni żyją już średnio 72 lata, i wiek ten dość szybko rośnie. Co do pracy dziś czytałem, że emeryci jeśli tylko mogą, to sami rezygnują z przejścia na emeryturę, wolą pracować - jeśli tylko mogą. Więc faktycznie prócz zmuszania ich do tego dobrze by było dać im możliwość. Dodatkowo okazuje się, że samo zatrudnieni pracują sporo dłużej.

Co do teorii emerytury w zależności od wieku itp, są kalkulatory, łatwo je znaleźć, możesz też kliknąć w mój nick. Spłodziłem 2 wpisy na ten temat.

Paweł pisze...

Co do oszczędności we własnym zakresie to się zgadzam. tylko skąd mamy je brać? Młodzi maja duże problemy ze znalezieniem sensownej (pozwalającej na oszczędności), z która z roku na rok raczej będzie trudniej z powodu postępującej automatyzacji. Co więc zostaje? Uczenie się spekulacji na giełdzie? Są jakieś inne metody?

Anonimowy pisze...

Zawsze wiedziałam, ze to złodziejstwo podobnie jak składki na służbę zdrowia

Sebastian Cezary pisze...

Przede wszystkim warto przez miesiąc bardzo dokładnie śledzić swoje wydatki, wówczas dopiero widać czy mamy możliwość coś oszczędzić. Do tego jak grać na giełdzie bez oszczędności? Niestety od czegoś trzeba zacząć. Ale o oszczędzaniu sporo już napisano, i sporo będzie się pisać, wiem bo sam zacząłem. Efekty śledzenia swoich wydatków potrafią zaskoczyć. Moje przemyślenia można przeczytać pod nickiem.

Czy składki na emerytury i NFZ to złodziejstwo, to kwestia punktu widzenia, ja nie narzekam gdy jednak idę za darmo do lekarza, szkoda tylko, że o to nie dbają, wszystko zacofane, lekarze ciągną kasę do siebie, w ogóle każdy w tym kraju myśli tylko o tym by dostać, troszkę to głupie bo znajdzie się ktoś w tym lepszy i zostaniemy na lodzie.

Anonimowy pisze...

Jak słyszę kogoś kto mówi, że dzięki Państwowej Służbie Zdrowia ma DARMOWĄ opiekę zdrowotną. Sprana głowa. Ciekawe skąd Oni mają te darmowe pieniądze, na te darmowe leczenie??? Z podatków! Doją Cie jak mogą i jeszcze oddają marne ochłapy. Tragedia, myślałem że ludzie, którzy interesują się inwestowaniem mają chociaż zarys tego, jak krąży pieniądz w gospodarce...

WwWwW pisze...

Największym "żartem" jest ta "niby darmowa służba zdrowia", jeden z wielu przykładów z mojego własnego doświadczenia to np. USG - najbliższy termin za 3 miesiące a prywatnie w tej samej przychodni za około 350 zł już na drugi dzień... jak się do tego czasu nie rozlecisz to OK a jeśli pacjencie nie będziesz miał tyle szczęścia to trudno...
jak wspomniałem to tylko jeden z wielu takich przykładów...
innych bardziej drastycznych nawet nie chce mi się opisywać.... "darmowa służba zdrowia" ehhh śmiechu warte

Unknown pisze...

Tak, mój błąd, za to logiczną nieścisłość, oczywiście my płacimy na tą służbę. A przynajmniej kto płaci ten płaci(dla niektórych jest ona faktycznie darmowa, koszta ponoszą inni). Jeśli uważacie, że jest ona taka beznadziejna, to spróbujcie popracować przy naszych dochodach w USA, i tam się wybrać na wizytę, jestem ciekaw co wam się bardziej spodoba, a przynajmniej spodobało, teraz to wygląda nieco inaczej.
Taki jest nasz model gospodarki, społeczeństwa i państwa opiekuńczego. Przecież to my wybieramy ministrów, więc nie można mieć tylko pretensji do nich, ja uważam, że u nas nie jest najgorzej, bo zawsze może być gorzej.

WwWwW to z tymi terminami to właśnie pewien absurd którego nie powinno być, tylko nikt nie ma na tyle jaj by to zrobić. Jak chcieli wprowadzić karty i sprawdzać ile lekarze tak na prawdę czasu spędzają w miejscu pracy to bunty, związki itp, a cierpią na tym wszyscy bez kupy pieniędzy.

Anonimowy pisze...

Demokracja jest ogólnie głupim ustrojem (nie wiem, czy nie najgłupszym jaki powstał). Natomiast Nam się sprzedaje propagandę, że "lepszego nie wymyślono". Sto razy lepsza byłaby republika lub monarchia na styl Lichtensteinu. Demokracje zawsze trwały krótko i umierały w ogólnej nędzy i głupocie. Nie inaczej będzie tym razem. A to, że możemy "wybierać" sobie rządzących to ma się tak do rzeczywistości jak smoki, wiedźmy i inne hokus pokus. Niestety, te całe bagno jest nie do zatrzymania na obecną chwilę. Na szczęście w każdą demokrację wpisany jest "kod samozniszczenia". Czuje się zaszczycony, że tak rzadki ustrój upada na moich oczach :)

Żeby pisać o służbie zdrowia w USA, trzeba się trochę rozeznać jak ta sprawa wygląda. To jest hybryda państwowo-prywatna. Czysta agonia i korupcja. Po utworzeniu się tej mafii ceny usług medycznych w ciągu 20 lat wzrosły 9-krotnie!

Żeby służba zdrowia działała wystarczy zrobić jedną prostą rzecz, no ale wiadomo, że jak coś jest proste to nie można "kręcić lodów" na Tym.
W skrócie: wolnorynkowy model opierający się na prywatnych szpitalach i firmach ubezpieczeniowych. Jednie, o co byłoby trzeba dbać to blokowanie tworzenia się sił monopolistycznych na rynku. Duża konkurencja = niższe koszty usług i ich wyższa jakość.

Faktycznie, u Nas nie jest najgorzej, jakby popatrzeć na taką Kenie czy Mozambik, ale pytanie brzmi, czy mamy się odnosić do gorszych czy lepszych od Nas przykładów?

Sebastian Cezary pisze...

Ad demokracja, a ja popieram zdanie, że Demokracja to beznadziejny system, ale lepszego nie wymyślono. Faktycznie republiki, itp się sprawdzają, dopóki do władzy nie dochodzi ktoś niezdrów na umyśle, a tego często nie widać. Problem demokracji jest zarówno brak naszego nią zainteresowania, jak i ciągle te same osoby z których musimy wybierać(takie partie powinny mieć obowiązek zmian władzy co góra 10 lat w 100% na szczeblu państwowym).

A więc zdrowie, my mamy państwowe, USA hybrydę która pod pewnymi względami jest gorsza, a proponujesz tylko firmy. No ok będzie ich dużo, będą rozdrobnione, będzie konkurencja, a kto mi zapewni, że one małe słabe bo muszące walczyć cenami nie zbankrutują po 30 latach odprowadzania do nich kasy?

Do kogo się porównywać, hehe a wskaż mi lepszy kraj? A może wskaż gorszy? Wszystko zależy od osoby i tego co ją interesuje. Każdy kraj potrafi mieć coś lepszego niż inne, i w drugą stronę. Ja np nie chciałbym mieć u nas stanów zjednoczonych, gdzie dorosła kobieta suszy kota w mikrofalówce, a później pozywa firmę, bo w instrukcji nie było napisane by tego nie robić.

BUKOSZ pisze...

Ciekawe jak to się wszystko potoczy. Podwyższenie wieku emerytalnego i tak było nieuniknione. Wiek emerytalny do góry a wiek pójścia do pierwszej klasy w dół. Rząd będzie na tym posunięciu do przodu kilka lat. A tak prawdę mówiąc wszyscy Polacy. Była by na prawdę fantastycznie gdybyśmy potrafili wykorzystywać takie sytuacje dla dobra kraju i zmniejszenia długu publicznego a nie dla dobra prezesów ZUS i innych Państwowych organizacji. Więcej kontroli dla Urzędników, który mają wpływ realnie na wydawanie publicznych pieniędzy, kontrole i kary. Bezkarność urzędników jest olbrzymia tak jak olbrzymia jest ich ignorancja oraz braki w wiedzy dzięki której powinni wspierać społeczeństwo.

Anonimowy pisze...

@Bukosz społeczny sposób Twojego myślenia jest nie na miejscu (: ,na końcu korytarza przedostatnie drzwi po prawej.

Anonimowy pisze...

@Bukosz .W Polsce bank centralny nie może bezpośrednio kredytować wydatków rządowych ze względu na konstytucyjny zakaz. Miało to rzekomo zapobiec inflacji a w praktyce spowodowało że od emisji własnego pieniądza zmuszeni jesteśmy płacić haracz w postaci odsetek dla komercyjnych banków które nie należą do Polaków. Innymi słowy gdybyśmy nie zakazali rządowi pożyczanie pieniędzy w NBP to nie mielibyśmy teraz 900 miliardów długu. Wystarczyło jedynie stworzyć mechanizm zabraniający emisji takiej ilości pieniądza która prowadziła by do powstawania inflacji. A tak zresztą to inflację mamy nadal tylko że do tego mamy 900 miliardów długu :) .

Anonimowy pisze...

http://www.hell.tv/t/videos/6764/classic-steve-martin.html

Anonimowy pisze...

Koszty medyczne w Ameryce wynikają z chorego sądownictwa. Za byle fuszerkę płaci się miliony dolarów - i dlatego:
a) wszyscy się ubezpieczają od takich odszkodowań
b) wszyscy robią po 10 badań w każdym przypadku - 'na wszelki wypadek' żeby sąd im nie zarzucił że czegoś zaniedbali

Jeśli po dodaniu Twój komentarz jest niewidoczny, upewnij się czy Twoja przeglądarka ma włączoną opcję obsługi ciasteczek (cookies).

Prześlij komentarz